środa, 3 lutego 2010

po Avatarze

Jasiu! Obiecałam, że nie będę pisała w liczbie pojedynczej o wyjściach do kina - więc spełniam :)
BYLIŚMY w kinie na Avatarze. Dla mnie film świetny, wykonanie zachwycające, padam na twarz przed grafikami!
Fabuła spaprana, dialogi wołają o pomstę do nieba. Czy szanowni scenarzyści piszą takie rzeczy robiąc "Ctrl C" "Ctrl V" z innych amerykańskich filmów?
Dla mnie to smutne, że cofamy się o ponad sto lat i chodzimy do kina tylko dla efektów specjalnych. Gdy hitem kinowym była najeżdżająca lokomotywa - miało to sens, bo nie było innych możliwości. Teraz gdy mamy i wspaniały obraz i świetnej jakości dźwięk fajnie byłoby iść do kina na dobry film a nie tylko efekty...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz